Forum feinheit - think thin Strona Główna feinheit - think thin
...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Siemanko
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum feinheit - think thin Strona Główna -> Przywitaj się.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luna
Użytkownik


Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 5517
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:58, 30 Sie 2012    Temat postu:

mądrze piszesz, już Cię lubię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
enola
Użytkownik


Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 1872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:37, 30 Sie 2012    Temat postu:

green napisał:
enola napisał:
witaj
znajome rzeczy piszesz...
skąd jesteś?


No a jestem ze Słupska. A Ty?
nie tak daleko, Trójmiasto
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fati
Użytkownik


Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:24, 30 Sie 2012    Temat postu:

witaj Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 15:44, 30 Sie 2012    Temat postu:

green napisał:
Powiedzieć Wam coś dziewczyny... teraz jak trochę już w tym "siedzę" i mam czasem ochotę znów się odchudzić do 40 kg to patrze na to wszystko z drugiej strony a mianowicie tak, że co z tego jeśli sobie schudnę jak i tak trafie znów do szpitala i znów przytyje do tej wagi wyjściowej tylko z tą różnicą, że moje ciało znów będzie sflaczałe i moja praca nad tym wszystkim pójdzie na marne. No nie mogę powiedzieć, że w tej chwili jest dobrze ale najgorzej też nie. Więc często staram się szukać pozytywów w sytuacji w której się znajduję. Wiem, że to bardzo trudne, ale nie chce aby moje całe życie było podporządkowane jedzeniu bo w końcu "żyje się tylko raz".


ja juz choruje 8 lat i uwierz osiagnelam wagowe dno i nie chce juz byc chuda,to nie jest sposob na zycie ani nawet na radzenie sobie z problemami to ucieczka do nikąd
to bedzie siedziec w nas zawsze ale grunt by bylo tłem a nie pierwszym planem
Powrót do góry
green
Gość





PostWysłany: Czw 16:45, 30 Sie 2012    Temat postu:

Zgadzam się z Tobą parpar tylko alby to było tłem musimy z tym walczyć. a żeby walczyć trzeba mieć naprawdę wielkie wsparcie i trzeba mieć kogoś/coś aby to robić bo wiem, że dla samej siebie praktycznie się nie da. Wiec szukajcie pomocy gdzie się da, ja właśnie tak robię i jest trochę mi łatwiej.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 18:06, 30 Sie 2012    Temat postu:

Ja nie byłam u lekarza jak narazie. Ale napewno się wybiorę.

Zdałam sobie na szczęście sprawę z tego, że moje niezadowolenie ze swojego ciała nie wynika z wagi. Od dawna siebie nie akceptuje i normalnej i chudej. To nie ma znaczenia. Schudłam i nic się nie zmieniło. I wiem, że gdybym chudła dalej byłoby jeszcze gorzej, więc nie schudnę. Nie jestem ani trochę szczęśliwsza, ważąc mniej, bo odcięłam się od świata. To do niczego nie prowadzi, chyba że do zguby..

A z tym, że mądrze piszesz, zgadzam się jak najbardziej. Wink


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 18:06, 30 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
luna
Użytkownik


Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 5517
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:17, 30 Sie 2012    Temat postu:

PS. Kitty wybieraj sie jak najszybciej! :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 21:40, 30 Sie 2012    Temat postu:

green napisał:
Zgadzam się z Tobą parpar tylko alby to było tłem musimy z tym walczyć. a żeby walczyć trzeba mieć naprawdę wielkie wsparcie i trzeba mieć kogoś/coś aby to robić bo wiem, że dla samej siebie praktycznie się nie da. Wiec szukajcie pomocy gdzie się da, ja właśnie tak robię i jest trochę mi łatwiej.


wiem ze samemu trudno
zwlaszcza jak lekarze skreslaja ciebie zanim zaczna terapie,jak mowia ze umrzesz ze jestes beznadziejnym przypadkiem...
ale ja mam mame-ktora zaufala nie zmuszla nie komentowala
po prostu byla
milczala siedzac obok kiedy sluchala ze jej dziecko chce umrzec
i dobrze bo wystarczyla jej obecnosc dotyk jej reki,bo slowa byly wtedy niczym
a teraz ma tez Lune Enole Kitty i Dzes
i wiem ze warto byc zdrowa i ze nie trzeba sie bac tego:)
Powrót do góry
luna
Użytkownik


Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 5517
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:26, 30 Sie 2012    Temat postu:

parpar napisał:
green napisał:
Zgadzam się z Tobą parpar tylko alby to było tłem musimy z tym walczyć. a żeby walczyć trzeba mieć naprawdę wielkie wsparcie i trzeba mieć kogoś/coś aby to robić bo wiem, że dla samej siebie praktycznie się nie da. Wiec szukajcie pomocy gdzie się da, ja właśnie tak robię i jest trochę mi łatwiej.


wiem ze samemu trudno
zwlaszcza jak lekarze skreslaja ciebie zanim zaczna terapie,jak mowia ze umrzesz ze jestes beznadziejnym przypadkiem...
ale ja mam mame-ktora zaufala nie zmuszla nie komentowala
po prostu byla
milczala siedzac obok kiedy sluchala ze jej dziecko chce umrzec
i dobrze bo wystarczyla jej obecnosc dotyk jej reki,bo slowa byly wtedy niczym
a teraz ma tez Lune Enole Kitty i Dzes
i wiem ze warto byc zdrowa i ze nie trzeba sie bac tego:)
parpar aż się łza w oku zakręciła...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green
Gość





PostWysłany: Pią 9:15, 31 Sie 2012    Temat postu:

Wiec widzimy, że jest potrzebny nam Ktoś dla kogo będzie warto się leczyć. Ja pierwszy raz widziałam jak mój tata płakał gdy szłam do szpitala i gdy widział jak nie mam siły iść do łazienki, lecz to mnie tak nie ruszało jak łzy mamy. Powiem szczerze, że niesamowicie bolały mnie jej łzy. Zawsze mi powtarzała żebym zaczęła się leczyć dla niej, bo wie, że dla siebie tego nie zrobię. I miała rację, tak dla siebie się nie da.
Chce Wam powiedzieć tez, że możliwość wygadania się jest bardzo potrzebna. Wczoraj spotkałam się z moją bardzo dobrą koleżanką, która oczywiście wie że choruje, ale nie do końca wie na czym to polega i jak to wygląda w rzeczywistości, że to nie jest nasz żaden wymysł tylko choroba psychiczna z którą się bardzo ciężko walczy a o wyjściu z tego to już nie wspomnę. Jeżeli da się z tego wyjść, bo zdania są podzielone na ten temat, ale ja uważam, że niestety nie da się wyleczyć tak w 100%.
Wiecie co mnie bardzo denerwuje... to, że coraz więcej dziewczyn traktuje anoreksje/bulimie jako sposób na schudnięcie. Nie wiedzą jaka to jest męczarnia psychiczna i się pakują w to bagno a potem są wielce nieszczęśliwe i płaczą bo nie dają sobie rady i nie wiedzą co robić. Takim osobą przydała by się jakaś terapia wstrząsowa, bo to nie jest sposób na życie. Takie naznaczanie się chorobą jakby to była jakaś chluba.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 10:10, 31 Sie 2012    Temat postu:

Hej! Zazdroszczę Ci takiej stabilizacji, ja miotam się jak idiotka między 47/48, a 52 kilogramami i odbijam od obu stron jak piłeczka kauczukowa, mogę bardzo długo nie jeść, a kiedy zaczyna mi brakować sił na podstawowe codzienne czynności, stwierdzam, że przecież brnę coraz głębiej w to bagno i rozpoczynam akcję "tycie". Kończy się to zawsze tak samo, nie mam zielonego pojęcia, co z tym zrobić.
Powrót do góry
green
Gość





PostWysłany: Pią 13:05, 31 Sie 2012    Temat postu:

Jeszcze kilka miesięcy temu też tak miałam. Ale jak wcześniej już pisałam właśnie patrze na to z drugiej tzn. po co mam chudnąć jak i tak zaraz przytyje. Wiem, że utrzymanie wagi jest trudniejsze niż ciągłe gubienie i nabieranie kilogramów, ale uwierzcie, że się da. Ja dużo ćwiczę wiec tych kcal potrzebuję jeszcze więcej. I jeżeli jestem głodna to staram się coś zjeść, ponieważ wiem, że czym bardziej będę głodna tym większa motywacja buduję się we mnie do niejedzenia. Na początku nieziemsko psychicznie się męczyłam, ale teraz już mam to wyćwiczone i wiem, że nie mogę sobie "sponsorować" głodówek bo znów wrócę do punktu wyjścia. A co robiłam jak zjadłam, nawet nie wielką ilość i miałam wyrzuty? ... porostu szukałam jakiegoś zajęcia. Najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest wyjście z domu chociażby na podwórko przed domem lub ławkę przed blokiem.
Powrót do góry
nervosa.
Administrator


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 7995
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białogard / Poznań

PostWysłany: Sob 18:30, 01 Wrz 2012    Temat postu:

Masz aktywne konto, jakby co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum feinheit - think thin Strona Główna -> Przywitaj się. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin