feinheit - think thin
...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum feinheit - think thin Strona Główna
->
Przywitaj się.
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Soft skin, red lips...
----------------
Regulamin.
Przywitaj się.
Pytania i problemy.
FEINHEIT.
Off.
Kafejka.
Kodeks.
Artykuły
Dzienniki.
Diety
Ćwiczenia
Shoutbox
Życzenia
Rozrywka
Wydarzenia
O nas
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Wto 0:18, 16 Lip 2013
Temat postu:
cześć cześć : )
fati
Wysłany: Sob 22:04, 13 Lip 2013
Temat postu:
cześć
nervosa.
Wysłany: Śro 23:50, 10 Lip 2013
Temat postu:
Dobry wieczór, cieszę się że już jesteś.
Gość
Wysłany: Śro 23:03, 10 Lip 2013
Temat postu:
witaj
AanDeRand
Wysłany: Śro 7:41, 10 Lip 2013
Temat postu:
Wszystkie nasze historie są tak podobne...
Witaj na forum, sulphur!
Gość
Wysłany: Wto 22:23, 09 Lip 2013
Temat postu: Dziś napiszę o sobie więcej
Parę lat temu, mniej więcej kiedy miałam 16 lat i zaczynałam liceum (teraz mam prawie 24) zdecydowałam, że raz a porządnie się odchudzę. Od dziecka (jakies 12-14 lat) miałam kompleksy związane z moim ciałem, niewielkie, ale zawsze gdzieś dzwoniło. Chyba najbardziej przekonał mnie do decyzji o odchudzaniu fakt iż parę osób (w tym bliskich) poczyniło aluzję do mojej tuszy, nawet mój chłopak( który swoją drogą ja już zrzcuiłam 15 kilo mówił, że mam za mały tyłek). Na marginesie, mój chłopak ważył mniej ode mnie, to pewnie też mnie ku temu skłoniło.
Zaczęło się niewinnie. Diety, bieganie, aerobik. Następnie dieta przemieniła się w liczenie kalorii, wyrzuty sumienia a sport w uzależnienie. Potem pojawił się strach. I właśnie przez to poczucie strachu w powyższym poście napisałam, że jest ok, bowiem już go od dawna nie czuję. Powoli kilogramy schodziły, co mnie cieszyło niezmiernia jak pewnie każdą z Was. Mam 175 cm wzrostu w krytycznym momencie ważyłam 68 kilo i miałam pyzatą buźkę, w krytycznym momencie ważyłam 51 kilo i nie zdawałam sobie sprawy z rozstępów jakie mi się robią na piersiach i nogach, winę za rozstrojony układ pokoramowy zrzucałam na "ciężkie" posiłki (nie umiałam już normalnie jeść, ciągle głodna chodziłam i nie wiedziałam czy ja mam jeść czy nie?!). Byłam ślepa na wypadające włosy bez blasku, puste oczy. Byłam przecież piękna, chuda. Wszysyc na około zaczęli się zamartwiać, znacię tę historie. Na szczęście nigdy nie wymiotowałam. Trwało to jakieś 2-3 lata. Zaczęłam się trochę martwiśc kiedy od dwóch miesięcy nie miałam okresu, zaczęłam z mamą ciągnąć się po lekarzach (biedna mama :( ). Każdy mi mówił, że receptą na moje zdrowie będzie po prostu większa ilość tkanki tłuszczowej, więc Jedz dziewczynko ! Ale nie, nie, ja byłam uparta. Zażywałam hormony. Przestało mi sie to wszystko podobać kiedy rzeczywiście jakość mojego życia się pogarszała, i zorientowałam się, że jeśli chcę ważyć te swoje 55 kilo to musiałabym ciągle tak nie jeść, zmęczyłam się tym. Byłam smutna, prawie w ogóle się nie cieszyłam niczym, seks nie sprawiał mi radości, zaczęło mi siadać zdrowie. Tak więc powolutku zaczęłam normalnie jeść.
Nie powiedziałabym, że miałam anoreksję, ale czuję, że ona gdzieś tam była blisko mnie, zataczała kręgi wokól mnie, jednak byłam dosyć silna.
Dziś ciągle dbam o swoją figurę, nie chcę być gruba, ale rozumiem co to znaczy być zdrowym, dbać o siebie. Wiem, że bycie zgrabnym to nie wystające gości i diety, trzeba czuć się dobrze w swoim ciele, jeść i ruszać się. Nadal czasem mówię do siebie (zdarza się bez kontroli) "Muszę schudnąć" i zaprzątam sobie zdecydowanie za często myśli tym, ale pomyśleć, że kiedyś było tak prawie non stop. Więc żyję, ważę 61-62 kilo i myślę, uprawiam sport, staram się nie liczyć kalorii, bo to bez sensu, to coś daje Ci energię do życia i kropka. Mam piękne włosy, ładną skórę, cłopaka, który mnie kocha (to na pewno pomaga, akceptacja), oraz pozostałości po tym czymś jak rozstępy i obniżona odporność, czasem natrętne myśli. Zajmuję się różnymi rzeczami, wyluzowałam się, bo uważam, że byłam bardzo spięta i całe to odchudzanie to był czas presji, sztucznej presji. Żyje mi się znacznie lepiej.
Pozdrawiam
Gość
Wysłany: Pon 14:02, 08 Lip 2013
Temat postu: sulphur
Cześć, jestem kobietą, mam 23 lata. Jestem tutaj bo niegdyś wpadłam, teraz jest ok, ale chcę sprawdzić czy na pewno.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin